Krem rozświetlający pod oczy Idealia już powoli sięga dna w związku z czym stwierdziłam, że to najlepszy czas na recenzję tego produktu.
15 mililitrów produktu zostało umieszczone w tubce zakończonej gumowym aplikatorem. Ja przeważnie wyciskałam ten krem i aplikowałam je za pomocą palców.
Krem na beżowy kolor z perłową poświatą, który nie barwi nam skóry więc nie jest to produkt dwa w jednym typu, krem plus korektor.
Działanie jest bardzo delikatne, zdecydowanie jest to specyfik przeznaczony do stosowania na dzień. Odnosząc się do zapewnień producenta stwierdzam, że nawilżenie jest bardzo minimalne, więc myślę, że może przypaść do gustu osobom których skóra pod oczami nie jest wymagająca. Dla mnie jest to o wiele za mało więc często nakładałam najpierw inny krem, który lepiej nawilża a dopiero później to serum. Ta perłowa poświata ma rozjaśniać skórę wokół oczu i coś takiego w minimalnym stopniu robi ale znowu osoby z większymi cieniami mogą mieć problem z zauważeniem tego efektu.
Natomiast redukcji cieni pod oczami w ogóle nie zaobserwowałam.
Jestem trochę rozczarowana tym produktem, bo choć konsystencja, aplikacja bardzo mi się podobają i nie mam do nich najmniejszych zastrzeżeń to działanie w moim przypadku jest bardzo znikome. Dodatkowo nadmienię, że przed zakupem miałam okazję używać kilku próbek z tym kremem i zdecydowałam się na niego bo efekt rozświetlenia skóry pod oczami był widoczny ale i bardzo naturalny a w pełnowymiarowym produkcie nie jest tak 'spektakularny'.
Krem można kupić często na różnych promocjach, jednak jego cena nie należy do najniższych i w zależności od miejsca to mniej więcej 70-80 zł.
Obecnie powróciłam do mojego ukochanego kremu z Ava.
Jeśli znacie jakiś dobry, rozświetlający i nie posiadający drobinek brokatu krem pod oczy, dajcie znać w komentarzach.