W tym poście miałam napisać o mojej ulubionej czerwonej szmince, jednak postanowiłam przy okazji pokazać Wam pozostałe kolory pomadek w kremie jakie mam z firmy Manhattan.
Pomadki są zamknięte w standardowym jak dla błyszczyków opakowaniu wyposażonym w równie standardowy aplikator :) bardzo lubię to rozwiązanie, gdyż bez problemu można sobie nim na początku obrysować usta czyli zabierając go na jakąś imprezę nie musimy myśleć o zabieraniu pędzelka do zrobienia ewentualnych poprawek .
Konsystencja pomadki jest fatycznie kremowa i gęsta, ale absolutnie nie lepiąca. Chwilę po pomalowaniu ust można zauważyć, że zasycha do matu. Jak to z takimi produktami bywa (a na dodatek z moimi wiecznie przesuszonymi ustami) trochę wysusza usta, jednak nie jest to zauważalne podczas jej noszenia. Ja delikatnie przesuszone skórki zauważyłam dopiero po jej zmyciu.
Ma ona przedłużoną trwałość jednak nie ma co liczyć na całkowity brak śladów ust pozostawionych np. na szklance. Pomimo tego dosyć równo się ścierają, nie musimy się matwić, że po posiłku pozostanie nam tylko niezbyt twarzowy obrys ust.
Zdecydowanie polecam :)
Pomadki są zamknięte w standardowym jak dla błyszczyków opakowaniu wyposażonym w równie standardowy aplikator :) bardzo lubię to rozwiązanie, gdyż bez problemu można sobie nim na początku obrysować usta czyli zabierając go na jakąś imprezę nie musimy myśleć o zabieraniu pędzelka do zrobienia ewentualnych poprawek .
piękna nasycona czerwień, ładnie podkreślająca biel zębów, kolor 45H |
pudrowy, brudny róż, kolor 56K |
Zdecydowanie polecam :)
brzoskwiniowy, kolor 53M |