Tym razem post o nowościach, które zagościły u mnie w miesiącach letnich. Może wpadnie Wam coś w oko, zapraszam.
Dwie mgiełki z Bath and Body Works, Fresh Brazil Citrus, zapach w którym nuty cytrusowe są przytłumione i delikatnie można wyczuć kokos, a drugi Lush Pink Dragonfruit to już słodsza ale nie mdląca propozycja trochę kojarzy mi się z Hawaii, który był w jednej z poprzednich limitowanych edycji.
W ostatnim poście z zakupami królowały produkty do ust a w tym będą zapachy :) olejek inspirowany zapachem J'adore, choć zapach mi się podoba na dłuższą metę jest dla mnie jednak za mocny ale nosiłam go głównie gdy na dworze panowały wyższe temperatury więc może w chłodniejsze dni się sprawdzi. Ostatnim jest prezent Calvin Klein, Obsession który pomimo początkowych obaw choć jest zapachem wg mnie typowym na wieczór nie przytłacza i ładnie się rozwija.
Duże butle płynu micelarnego z La Roche Posay, choć lubię go nie kupuję go zbyt często ze względu na cenę ale taka promocja nie zdarza się często więc nie mogłam przejść obojętnie :)
Pianka do mycia twarzy Artdeco, która była gratisem do zamówienia z Douglasa i krem pod oczy z białym hibiskusem z Tołpy.
Trochę tzw kolorówki: tusz Benefit, zwiększona objętość, wydłużenie a do tego pielęgnacja rzęs, kolejna sztuka korektora rozświetlającego Catrice, w ramach prezentu urodzinowego w perfumerii Sephora mogłam odebrać zestaw trzech cieni. W wakacji przywiozłam lakier w pięknym różowo-koralowym odcieniu nieznanej mi wcześniej firmy Luna w kolorze 460.
Coś dla ciała, BingoSpa z serii z algami i zieloną herbatą, szampon, żel pod prysznic i serum do kąpieli.