Empties, March 2014
04:56
Nie wiem czy to zasługa pięknej pogody i nowej dawki energii czy już tak się w tym wprawiłam ale zauważyłam, że w ostatnim miesiącu bardzo łatwo i przyjemnie zużywało mi się produkty (no oprócz jednego )
Pielęgnacja twarzy:
Woda termalna, Evian w poręcznym opakowaniu. Bardzo przyjemna w szczególności lubiłam zabierać ją ze sobą na wyjazdy ze względu na gabaryty.
Olejek z drzewa herbacianego, który służył mi w zwalczaniu pojedynczych wyprysków. Używałam go również jako dodatek do kremu, i zaobserwowałam bardzo fajny kojący efekt. Zdecydowanie świetny sposób na ukojenie skóry gdy np. warunki atmosferyczne nie są sprzyjające, lub gdy z jakiś innych powodów nasza cera ma gorszy okres.
Maska oczyszczająca z papają z Purederm. Raz w tygodniu stosuję dla złuszczenia naskórka peeling mocniejszy żel do mycia twarzy lub maskę oczyszczającą. Ta była świetna bo oczyszczała ale nie wysuszając skóry na wiór.
Pielęgnacja ciała:
Masło do ciała z Farmony o zapachu gorzkiej czekolady i pistacji. Działanie jest odczuwalne, po nałożeniu go wieczorem, rano nadal skóra była miękka i przyjemna w dotyki. Co jednak mi w nim nie pasowało na tyle, że już go nie kupię ? Zapach. Przyznaję, opakowaniu pachnie obłędnie ale jest na tyle intensywny, że mnie okropnie męczył.
Z kolei mydło w piance z BBW pachniało obłędnie, dyniowo i słodko. Mam nadzieję, że w tym roku na jesień też pojawi się ten zapach.
Pielęgnacja włosów:
Szukałam szamponu, który będzie oczyszczał ale nie w inwazyjny sposób. Szampon Biały Jeleń wykonał to zadanie w 100%, absolutnie nie obciąża włosów ale i nie powoduje wysuszenia skóry głowy czy swędzenia. Moje włosy są dosyć długie więc nie oczekiwałam od niego dużej wydajności jednak okazało się, że wystarczył mi na całkiem długi czas. Z chęcią do niego powrócę.
Subrina, Lotion przeciw wypadaniu włosów. Głównie używała go moja mama jednak, po jakimś czasie zaprzestała jego aplikacji. U siebie nie zauważyłam działania, może dlatego, że naturalnie wypada ale i wyrasta mi dosyć dużo włosów. Przyjemnie pachniał i przedłużał świeżość fryzury.
Paznokcie:
Dry&Go Drops z Sally Hansen. Bardzo przyjemny płyn, który pozwala szybko wysuszyć lakier i mam wrażenie, pielęgnuje również skórki wokół paznokci. TU możecie przeczytać o nim więcej
W zeszłym tygodniu chorowałam i siedzenie w domu natchnęło mnie na przewietrzenie moich zasobów lakierowych. Oto efekt... większość zgęstniała ale są wśród nich takie, których kolor mi nie odpowiada.
Próbki:
Ujędrniający (choć na opakowaniu jak widać jest napisane jak byk 'wyszczuplający') balsam z Love Me Green, ponieważ była to tylko próbka działania nie mogę ocenić ale na duży plus zasługuje brak efektu termicznego.
A jak u Was ze zużywaniem, czy z nastaniem wiosny idzie Wam lepiej ?
18 komentarze
dla mnie zapachy Farmony są za mocne ;) Bielenda wypuściła ostatnio masełko pistacjowo-waniliowe i pewnie na to się skuszę.
OdpowiedzUsuńw kwestii balsamów/maseł miałam tylko to jedno z tej firmy ale będę się trzymać od nich z daleka. Natomiast ich żele pod prysznic bardzo lubię :)
UsuńGratuluję porządków lakierowych, mi też by się przydały ;) Piankowe mydła B&BW ogromnie polubiłam. Mimo lekkiego przesuszania skóry nie mogę się oprzeć ich zapachom i konsystencji.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :) ja na szczęście nie zauważyłam u siebie (przynajmniej jak na razie) przesuszenia. Trwałość ich zapachów zasługuje na nagrodę :)
Usuńmi jakoś lakiery nie chcą gęstnieć : c a maslo z farmony mi bardzo odpowiadało zapachowo : )
OdpowiedzUsuńmi się wydaje, że u mnie ph skóry powodowało, że zapach się zmieniał. A co do lakierów to w sumie dobrze :) jak nie gęstnieją bo można się dłużej nimi cieszyć
UsuńMiałam ten szampon z BJ, ale dla moich włosów był koszmarkiem ;(
OdpowiedzUsuńno tak to niestety bywa, że to co jednej osoby się sprawdza niestety u innej może mieć odwrotne działanie
UsuńMnie rozmiar mojego denka pozytywnie zaskoczył :)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się te produkty Farmony i ich zapachy, niestety nie planuję zakupu żadnego z nich, bo mam wrażenie, że dosłownie w każdym produkcie króluje parafina! :(
powiem szczerze, że tu nawet nie sprawdziłam czy jest w składzie... zapach był tak męczący, że już nawet się nad tym nie zastanawiałam ;)
Usuńmuszę sobie kupić tą wodę termalną Evian na lato ;)
OdpowiedzUsuńto opakowanie jest badzo poręczne, z La Roche Posay są też takie małe :)
UsuńSłyszałam, że dobry na wypryski oraz w przeciwdziałaniu im jest olejek tamanu:)
OdpowiedzUsuńooo dobrze wiedzieć :) ogólnie nie mam problemu z wypryskami aczkolwiek od czasu do czasu jakiś się przydarzy
UsuńPodziwiam Was dziewczyny za to denko :) Ja nie mam cieprliwości to zbierania pustych opakowań po kosmetykach, bardzo mnie to denerwuje i od razu zużyte opakowanie muszę wyrzucić. Z kosmetyków na Twojej liście zużyć nie miałam chyba niczego, ale zgadzam się, że słodkie zapachy kosmetyków Farmona po kontakcie ze skórą, pod dłuższym czasie stają się dość męczące, nawet jeśli mowa o kremie do rąk :)
OdpowiedzUsuń:) mnie to właśnie motywuję jak widzę, że wrzucam kolejne puste opakowanie do torby. Ale najważniejsze to robić to co sprawia nam satysfakcję.
UsuńCo do Farmony to mam nauczkę i w przyszłości będę omijać balsamy i kremy, natomiast z żeli jestem bardzo zadowolona.
Sporo tego ;) co do zapachu masła czekolada z pistacją to już druga opinia, że zapach nie zachwyca.. a szkoda bo wąchając płyn do kąpieli pachniał obłędnie.
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o płyny do kąpieli czy pod prysznic to nie mam im nic do zarzucenia. W kwestii masła, zapach w opakowaniu jest super ale na ciele strasznie mnie męczył.
UsuńMiło mi że mnie odwiedziliście i dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :) Zaglądam na każdy blog
Thank you for every single comment, I'm glad you've visited me :)
I visit every blog