December empties part 1

11:06

Czas rozliczyć się z użyciami ostatniego miesiąca ubiegłego roku :) ponieważ trochę się tego nazbierało podzieliłam ten post na dwie części, dzisiaj będzie o pielęgnacji twarzy i kolorówce a jutro produkty z pielęgnacji ciała i włosów.
 
Pielęgnacja twarzy
 
 
Głęboko Oczyszczające Plastry na Nos firmy PUREDERM to moje odkrycie w kwestii oczyszczania nosa z wągrów. Wcześniej żadne inne plastry nie pozbywały się ich tak skutecznie. Po więcej informacji odsyłam do posta -> KLIK
 
 
Kolejny produkt, który towarzyszył mi i pomagał w walce o zdrową cerę to Krem peelingujący Optimals z Oriflame. Bardzo przyjemny w używaniu, drobinki były zatopione w kremie. Był on przeznaczony do skóry suchej i wrażliwej jednak przy mocniejszym nacisku drobiny peelingujące są na tyle ostre, że spodoba się też fankom mocniejszego zdzierania ;)
 
 
Z firmy the Body Shop udało mi się wykończyć mgiełkę z witaminą C. Specjalnie napisałam 'wykończyć' bo ten produkt mnie nie zachwycił, nie zauważyłam żadnego zbawiennego działania, czy to w kwestii nawilżenia czy pobudzenia skóry. Odświeżenie było ale można to uzyskać z każdą mgiełką wkładając ją wcześniej do lodówki. Męczył mnie też jej chemiczny cytrusowy zapach.
 
 
Noni Care krem przeciwzmarszczowy pod oczy używałam po tym jak nie sprawdził się mojej mamie. Jak się okazało u mnie też nie działał, nie wymagałam od niego niczego nadzwyczajnego a jedynie nawilżenia, które było bardzo słabe. Napewno nie wróce do tego kremu.
 
Kolorówka
 
 

Baza pod cienie jest elementem mojej codziennego makijażu bez względu na to czy używam danego dnia cieni/cienia. Too Faced, Shadow Insurance jest drugim tego rodzaju produktem jaki zakupiłam i działa tak samo dobrze jak ta z Urban Decay. Po więcej informacji odsyłam do posta -> KLIK
 
 
Dwa tusze do rzęs, bo zazwyczaj nakładam dwie warstwy różnych maskar. O obu pisałam w oddzielnych postach, Catrice z czystym sercem polecam bo można nią uzyskać efekt widocznie i ładnie podkreślonych i rozczesanych rzęs. Tej z Maybelline nie polecam, chyba że jesteście fankami bardzo naturalnego efektu. Linki do obu recenzji Catrice i Maybelline.
 
 
O korektorze Catrice Re-Touch Light-Reflecing nie zdążyłam nic napisać bo jego koniec mnie zaskoczył. Ale postaram się nadrobić to moje gapiostwo teraz. Ten który wybrałam był w kolorze 020 Light Beige, ma on jak na korektor rozświetlający pod oczy dosyć standardowe opakowanie z pędzelkiem. O ile opakowanie bardzo mi się podoba bo wygląda niezwykle elegancko to jest dosyć niepraktyczne bo niestety nie widać stopnia zużycia produktu. Choć zauważyłam, że wielu producentów nie uwzględnia tej kwestii, jedynie w korektorze firmy Artdeco końcówka tego 'pisaka' była przezroczysta i wiadomo było kiedy zaopatrzyć się w nowy. Sam korektor bardzo mile mnie zaskoczył, bo radził sobie z zakrywaniem cieni pod oczami i rozjaśnieniem tej okolicy. Jestem dosyć wybredna w tej kwestii bo nie toleruje żadnych drobinek w korektorach jednak ten ich nie miał a spojrzenie wydawało się bardzo świeże. Dodam jeszcze, że świetnie zachowuje się solo jak i w połączeniu z innymi korektorami (specjalnie wybrałam tak jasny kolor by móc go mieszać z innymi ciemniejszymi - wiadomo nie zawsze trafimy z właściwym odcieniem). Nie zbierał się w zmarszczkach, nie wymagał utrwalenia pudrem i nie przesuszał delikatnej skóry pod oczami. Cena też jest rewelacyjna bo ja go kupowałam poniżej 20 zł.
 
 

Liner z Sephory w kolorze śliwki, miał ułatwiający nakładanie aplikator. Kolor nie był mocno nasycony ale ja zazwyczaj nakładałam na niego dodatkowo cień.
 
Próbki
 
 
A na koniec kilka próbek o których działaniu nie będę tym razem pisać osobno, bo żaden z tych produktów oprócz jednego nie wywarł na mnie piorunującego wrażenia. Zresztą czego można oczekiwać po jedno czy dwurazowym użyciu. Maseczki były ok, natomiast bardzo mile zaskoczył mnie krem z Pharmaceris dla cery naczynkowej bo skóra po nim była bardzo przyjemna w dotyku dzięki nawilżeniu jakie dawał.

You Might Also Like

12 komentarze

  1. ciekawe, mnie tbs i ich seria z vit c bardzo kusi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie ta mgiełka nie zachwyciła ale co do kremu nie mogę się wypowiedzieć :)

      Usuń
  2. Całkiem ładne zużycia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) nawet nie sądziłam, że aż tyle się tego uzbiera

      Usuń
  3. Ładne denko, czekam na drugą część :)
    u mnie było marnie ze zużywaniem produktów.
    Miałam tą mgiełkę do twarzy i u mnie spisywała się fajnie. Odświeżała i miałam wrażenie, że rozświetlała cerę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja skóra jakoś na nią nie reagowała ani dobrze ani źle :) z czego w sumie się cieszę, bo gorzej by było gdyby mnie uczuliła

      Usuń
  4. Ta baza wygląda interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Plastry Puroderm ? ja je gdzieś widziałam, tylko gdzie ?z przyjemnością przetestuję ;)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi że mnie odwiedziliście i dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :) Zaglądam na każdy blog

Thank you for every single comment, I'm glad you've visited me :)
I visit every blog

Popular Posts