Shower gels ideal for fall
19:33
Nie wiem jak Wy ale ja obecnie panujące zimne jesienne wieczory staram się sobie umilać do maximum. Zaopatrzyłam się już w rozgrzewające herbatki, wyciągnęłam ciepłe kapcie a i do mycia szukam już produktów o cieplejszym zapachu wanilii, czekolady i tym podobnych. Zatem zapraszam do lektury o dwóch żelach, które świetnie się w tym sprawdzają.
La Petit Marseiliais, Mleczko Waniliowe skłoniło mnie do kupna swoim zapachem. Bardzo przyjemny, nie nachalny i wręcz powodujący poczucie otulenia.
Samo opakowanie jego kształt i szata graficzna również cieszą moje oko. Zakupiłam 400 ml butlę i pomimo, że już od dłuższego czasu używamy tego żelu z Narzeczonym nadal jest go całkiem sporo.
Jego gęsta konsystencja powoduje, że niewielka ilość pozwala umyć całe ciało i nie musimy martwić się o to, że żel będzie uciekał nam przez palce jak to bywa w przypadku rzadszych żeli.
Choć jak wielokrotnie już wspominałam od tego typu produktu nie oczekuję nawilżenia o żelu La Petit Marseiliais mogę napisać, że nie ściąga skóry a w przypadku nieprzesuszonej skóry utrzymuje jej poziom nawilżenia.
Drugim żelem, który obecnie używam (lubię mieć dwa żele pod prysznicem, jeden o kremowej, cięższej a drugi przeźroczystej, lżejszej konsystencji) BeBeauty Spa, Indie (zapach irysa i lotosu).
Żel mieści się w bardzo poręcznej przeźroczystej butelce dzięki czemu wiemy kiedy czas zaopatrzyć się w nowy a otwieranie nie sprawia żadnych problemów.
Konsystencja jak w przypadku poprzednika jest również dosyć gęsta, a co za tym idzie produkt jest wydajny. Zapach pomimo tego, że z założenia jest kwiatowy ma w sobie orientalną nutę. Co sprawia, że gdy używa się go pod prysznicem wraz z parą unosi się delikatna ale bardzo przyjemna woń. Ubolewam nad tym, że nie utrzymuje się na skórze albo, że nie wymyślili jeszcze perfum o tym zapachu :)
W kwestii pielęgnacji to dla skóry jest neutralny, ani jej nie nawilża ale i nie powoduje przesuszenia.
A jakie żele u Was obecnie królują ? I jak Wy umilacie sobie te chłodne wieczory ?
18 komentarze
zaciekawił mnie ten indyjski zapach:)
OdpowiedzUsuńbyłam bardzo zaskoczona jak ładnie pachnie pod prysznicem :)
UsuńMnie również, choć na ogół nie celuję w takie zapachy :P
Usuń:)
UsuńŻele z LPM bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńchoć nie wszystkie zapachy mi odpowiadają, np. tak reklamowany kwiat pomarańczy, to konsystencja i właściwości pielęgnacyjne są świetne :)
Usuńja na razie LPM nie kupię, bo wyskakują mi nawet z lodówki, wiec naocznie mi się przejadły : p
OdpowiedzUsuńjasne, rozumiem. Też tak często mam z popularnymi w danym momencie kosmetykami :)
UsuńŻele LPM to mój największy zachwyt ostatnich miesięcy! Najbardziej przypadła mi do gustu wersja z brzoskwinia i nektarynka. Myślałam, że z tym nawilżaniem to tylko taka marketingowa zagrywka, ale to naprawdę działa:)
OdpowiedzUsuńKochana, nie ujęłabym tego lepiej :)
UsuńKuszą mnie żele LPM, ale póki co mam zapasy do zużycia :) jesień w mojej łazience daje się odczuć po słodszych, korzennych zapachach żeli pod prysznic i balsamów! :)
OdpowiedzUsuńoj tak korzenne zapachy też uwielbiam, choć ostatnio królują raczej w mojej kawie ;) :)
UsuńNie miałam ani jednego ani drugiego ;) Ale na pewno kiedyś wypróbuję te z LPM.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem na jaki zapach się zdecydujesz :)
Usuńchętnie wypróbuje ten Indyjski zapach :)
OdpowiedzUsuńbyły jeszcze dwa inne ale ten okazał się strzałem w 10! :)
UsuńZużywam jeszcze letnie zapasy, ale jak tylko się skończą wyciągam bardziej otulajace zapachy :) Mleczko waniliowe zapowiada się obiecująco, może wpadnie do koszyka ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam je w promocji, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMiło mi że mnie odwiedziliście i dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :) Zaglądam na każdy blog
Thank you for every single comment, I'm glad you've visited me :)
I visit every blog