Empties, October 2015

20:04


W poprzednim miesiącu stawiałam głównie na odżywienie skóry w związku z różnymi warunkami panującymi na zewnątrz. Kolorówki jest jak zwykle znacznie mniej aczkolwiek znajdzie się tu jeden honorowy przedstawiciel tej grupy :)


Płyn micelarny Garnier, pojawia się z niewielkimi przerwami na moim blogu. Dobre i delikatne działanie, duża pojemność i niska cena bardzo przemawiają na jego korzyść.

Żel do mycia twarzy Effaclar z LaRoche Posay, zużywałam go bardzo długo bo używam go raz na jakiś czas, kiedy widzę, że moja skóra wymaga już mocniejszego oczyszczenia. Zarówno jego działanie jak i drugiego zużytego w poprzednim miesiącu żelu, Rival de Loop opisywałam w tym poście, RECENZJA.

Krem pod oczy Tołpa Botanic, biały hibiskus +30 choć nie jest to wybitnie ale dobrze działający krem na dzień. Podejrzewam, że przy mniej przesuszonej skórze pod oczami i mniej przesuszającym korektorze sprawdzałby się świetnie. Polecam go właśnie takim osobom oraz tym,  które lubią gęstszą konsystencję kremów pod oczy.


Maseczki, ostatnio używam ich coraz częściej, bardziej dla chwili relaksu a lepsza kondycja cery jest produktem ubocznym :) Dwie pierwsze od lewej strony to naturalne maski Initale jakie były dostępne niedawno w Lidlu i kiedy zobaczyłam ich cenę na stronie internetowej (koszt ok.10 zł + dodatkowo przesyłka) pobiegłam po więcej. Okazało się, że były jeszcze przecenione no i za jedną maseczkę zapłaciłam ok.4.60zł. Mineralne wzmocnienie ma w sobie lekkie właściwości chłodzące i w związku z tym lepsza będzie na lato, pielęgnacja i nawilżenie ma według mnie działanie tonizujące, ujednolica poziom nawilżenia wszystkich partii skóry a tym samym ujednolica koloryt. Ostatnią jest maska w formie nawilżonej szmatki, są dostępne w Biedronce. Tu skład nie jest już naturalny ale działanie jest widoczne, maska to w zasadzie cały zabieg bo dołączony jest żel do mycia twarzy, serum i szmatka nawilżona substancją. Muszę dodać, że substancji nawilżającej jest bardzo dużo więc można ją także nałożyć na szyję i dekolt.


Masełko do ust Nuxe to ulubieniec zarówno mój jak i męża, jest jak na razie bezkonkurencyjne. Oprócz długotrwałego odżywienia i nawilżenia plusem jest matowe wykończenie przez co sprawdzi się i będzie naturalnie wyglądać na kobiecych jak i męskich ustach.

Błyszczy z Bourjois, miałam go już parę lat i choć kolor bardzo mi się podobał to różany zapach i lekki posmak skutecznie mnie zrażały do jego używania, ale w końcu się udało.


Woda toaletowa o nazwie Monro jakiejś nieznanej firmy jaką kupiłam wieki temu po taniości :) skończyła swój żywot w dyfuzorze zapachu w domu.

Mały dezodorant Isana, kupuję go bardzo często i wrzucam do torebki.


Regenerum do włosów, całkiem przyjemnie używało mi się tej odżywki. Dobrze dociążała włosy i ułatwiała ich rozczesywanie.

Szampon Biosilk, podróżna wersja. Spodoba się miłośniczkom silnie pieniących się produktów, a do tego dobrze wymywał produkty do stylizacji nie powodując przesuszenia włosów.

Standard wśród zużytych produktów czyli Batiste.


BinoSpa i dwa produkty z serii z algami i zieloną herbatą. Szampon nie pienił się w ogóle, co mi nie przeszkadza bo miałam już z takimi kosmetykami do czynienia ale był też bardzo niewydajny a i nie dawał poczucia dobrze oczyszczonej skóry głowy.
Żel natomiast był bardzo przyjemny, zapach nienachalny i nie przesuszał skóry.


Mydło w płynie Luksja, kupiłam wszystkie wersje zapachowe z dodatkiem miodu manuka i wszystkie pachną cudnie, a ten z żurawiną miał lekko cierpki zapach. Nie wymagam od mydła aby nawilżało ale to z pewnością nie przesusza skóry.


Próbka kremu Ziaja, kuracja ultranawilżająca z mocznikiem 15% działała obłędnie na moje stopy. Oprócz wydajności, stopy były miękkie i nawilżone do kolejnego mycia a co najważniejsze bez żadnych zadziorów czy przesuszeń na piętach.

Masko kakaowe z Palmer'sa jest mi znane i lubiane. Co do peelingu do stóp Shefoot nie mogę się wypowiedzieć, bo czuję, że jeden zabieg wykonany tym produktem to za mało abym mogła jednoznacznie stwierdzić, czy mi się sprawdza czy nie.

W zawiązku z sezonem grzewczym a także zmiennymi warunkami atmosferycznymi jakie panują na zewnątrz wieczorem funduję mojej skórze cięższą mocno odżywczą pielęgnację. Po kremie Eva Collagen 40+ -którego próbka starczyła mi na ok.3 razy przy czym nakładałam go nie tylko na twarz ale szyję i dekolt - rano skóra miała ładnie wyrównany koloryt, przez co wyglądałam na wypoczętą, skóra była miękka i taka mięsista w dotyku, mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. Czuć było mocne jej odżywienie.


Płyn do kąpieli z Sephory o niezwykle apetycznym, ciasteczkowym zapachu wygrzebałam z czeluści półki i posłużył nam jako żel pod prysznic.

teraz dopiero zauważyłam, że przeoczyłam jedno ze zdjęć:

Pielęgnacyjny zmywacz Cleanic w chusteczce, nie wierzyłam, że można nim zmyć wszystkie paznokcie a jednak dał radę. Dodatkowo nie ułatwiłam mu sprawy bo miał do zmycia ciemny lakier. Jedyną wadą choć dla niektórych pewnie i plusem jest zawartość olejków dzięki czemu z jednej strony fundujemy paznokciom zabieg nawilżający a z drugiej musimy dobrze umyć ręce aby odtłuścić płytkę paznokcia przed kolejnym malowaniem.

Zmywacz w płatkach z BeBeauty, również pozostawiał tłustą powłokę i niestety nie radził sobie ze zmywaniem lakierów tak sprawnie jak poprzednik.

i na samym końcu najzwyklejszy zmywacz Cosmetics Control, lekko przesuszał skórki

A co Wam pomaga przetrwać ten niezbyt łaskawy okres dla naszej skóry?

You Might Also Like

8 komentarze

  1. Nie znam ani jednej rzeczy z Twojego denka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też często się łapię, że pomimo ciągłych zmian kosmetyków które używam po przejrzeniu na niektórych blogach nowości czy zużyć stwierdzam, że wszystkie produkty są mi nieznane. Ale mam nadzieję w takim razie, że te krótkie opisy pomogą w ewentualnym podjęciu decyzji o zakupie lub rezygnacji z któregoś z kosmetyków :)

      Usuń
  2. Muszę powrócić do tego micela z Garniera. U mnie też pojawia się co jakiś czas i za każdym razem sprawdza się świetnie. Jest skuteczny, wydajny i w przystępnej cenie. Czegóż chcieć więcej? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lepiej bym tego nie ujęła i tak te kwestie zdecydowanie zachęcają do jego ponownego zakupu i używania :)

      Usuń
  3. Na to maselko z Nuxe czasje sięjużod dłuższego czasu:) a suche szampony z Batiste uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to masełko jest na prawdę godne polecenia, ja z pewnością kupię następny słoiczek a i zastanawiam się nad zakupem wersji w pomadce aby porównać czy to faktycznie ten sam produkt i żeby móc używać gdziekolwiek jestem bo wersję słoiczkową używam stacjonarnie, w domu :)

      Usuń
  4. Lubię kremy Tołpy i Batiste, ale ta wersja zapachowa średnio mi się podobała. Polecam żel do mycia twarzy z tej serii Rival De Loop. Garniera micelarka miałam, teraz mam z serii czysta skóra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jak widzisz jakąś różnicę między tą wersją 'skóra wrażliwa' a 'czystą skórą'? :)

      Usuń

Miło mi że mnie odwiedziliście i dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :) Zaglądam na każdy blog

Thank you for every single comment, I'm glad you've visited me :)
I visit every blog

Popular Posts