Perfect nude nail polish, found!
00:54
W styczniowym denku pojawił się lakier z Essence, który był moim ulubionym lakierem nude. Był to idealnie wyważony beż, który nie był zbyt chłodnym ani zbyt ciepłym odcieniem.
Pomimo tego, że na rynku jest wiele beżowych lakierów znalezienie najbardziej podobnego zastępcy nie było łatwe. Trafiłam przypadkowo na zdjęcia Topless & Barefoot z Essie, i to na ich podstawie postanowiłam go zamówić i jak się później okazało był to strzał w dziesiątkę. Dlatego dzisiaj pokażę Wam porówanie tych dwóch kolorów.
![]() |
Po lewej Essence, po prawej Essie. |
W porównaniu z egzemplarzem z Essie jaki do mnie przyszedł - a jest to wersja profesjonalna- Iced Latte miał dużo wygodniejszy pędzelek. Pigmentacja lakieru z Essie jest świetna i gdyby pędzelek był szerszy wystarczyłaby jedna warstwa aby nie były widoczne smugi, jednak przy tym wąskim pędzelku i moich umiejętnościach potrzebuję dwóch warstw.
![]() |
Palce, wskazujący i serdeczny - Essence, Iced Latte; reszta Topless&Barefoot, Essie |
Trwałość jest świetna, na 3 dzień zazwyczaj pojawiają się jakieś oznaki starcia koloru na końcówkach.
![]() |
Na środkowym palcu, Topless&Barefoot, Essie |
Przed nałożeniem ich na paznokcie obawiałam się, że różnice będą bardziej oczywiste bo w buteleczkach to Iced Latte wygląda na ciemniejszy.
Różnice w kolorze są jednak minimalne, Topless&Barefoot jest delikatnie ciemniejszy, w słońcu oba lakiery wyglądają na paznokciach niemal identycznie. W moim przekonaniu mogę śmiało powiedzieć, że znalazłam godny zamiennik idealnego lakieru nude. Same oceńcie :)
Po jakie kolory obecnie sięgacie, wolicie coś bardziej kolorowego czy stonowanego ?
25 komentarze
miałam go i skończył mi się i zapewne kupie go ponownie, bo uwielbiam takie kolorki
OdpowiedzUsuń:) to faktycznie dobrze o nim świadczy skoro planujesz kupić jego kolejna buteleczkę
UsuńOba piękne i rzeczywiście nie widać zbyt wielkiej różnicy. Ja kubię bardziej stonowane, delikatne, pastelowe kolory chociaż w mojej i mojej siostry kolekcji jest wiele soczystych kolorów, jak róże, pomarańcze... Z takich cielistych mamy L'Oreal Color Riche w odcieniu Opera Bellerina i śmiało mogłabym powiedzieć, że jest podobny do Twoich pokazanych w poście, tylko trzeba umiejętnie je nakładać i obowiązkowe są dwie warstwy, gdyż troche smuży i robi "paski" :) To tak dla osób, które są zainteresowane podobnymi :) Piękne swatche Ci wyszły i idealny kształt paznokci! Muszę sobie tak spiłować bo mam krzywe :)
OdpowiedzUsuńaż z ciekawości zerknę na ten lakier w L'Oreal przy następnej wizycie w drogerii :) a co do kształtu, to dziękuję Ci Kochana bardzo, polecam piłowanie na paznokciach pokrytych jeszcze lakierem, wtedy łatwiej jest im nadać równy kształt
UsuńPiękny jest, bardzo mi się podoba!:)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę i polecam Kochana :)
UsuńEssie mi się bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuń:) zdecydowanie nie jest nudnym kolorem, a wręcz zwraca na siebie uwagę i mam też wrażenie, że wysmukla optycznie paznokcie
Usuńbardzo fajny kolorek, ostatnio polubiłam takie odcienie :)
OdpowiedzUsuńzauważyłam, że ciągnie mnie teraz właśnie do takich jasnych kolorów, typu nude, złamana biel. Wyglądają bardzo świeżo po tym zimowym okresie ciemności jaka panowała na paznokciach :) ;)
Usuńlubię nude ten też fajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńa jaki jest Twój ulubiony lakier w takiej kolorystyce ?
UsuńNie widzę większej różnicy, ale większe zaufanie mam do Essie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj na paznokciach Bond with whomever ;)
no lakieru z Essence już z tego co się orientuję już nie ma w sprzedaży :) stąd te poszukiwania.
UsuńCo do 'Bond with whomever ' piękny, niezwykle wiosenny kolorek no i uwielbiam te ich nazwy :)
Też szukam idealnego nudziaka. Ostatnio sprawiłam sobie Cocktails & Coconuts z wiosennej kolekcji Essie, ale to jednak jeszcze nie to. Topless & Barefoot jest na razie mojej liście "do sprawdzenia w niedalekiej przyszłości" :)
OdpowiedzUsuńpo obejrzeniu zdjęć i porównaniu Cocktails & Coconuts do Topless & Barefoot myślę, że ten drugi jest bardziej wyważony w kwestii tonu i dlatego dobrze wygląda zarówno do bledszych jak i bardziej opalonych dłoni. Cocktails & Coconuts podchodzi raczej pod cieplejsze tony, prawda ?
UsuńCiesze się, że udało Ci się znaleźć nude idealny! :))
OdpowiedzUsuńja też Kochana, a najbardziej cieszę się, że poszło tak sprawnie. Co prawda, sprawdzania różnych odcieni w ofercie wielu firm było trochę czasochłonne ale koniec końców jedyny zakupiony egzemplarz okazał się TYM właściwym :)
UsuńZdaje sobie z tego sprawę, dlatego zawsze zawężam obszar poszukiwań na Essie :) najważniejsze, że misja zakończona powodzeniem! :D
UsuńTopless & barefoot uwielbiam , jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńto widzę, że mamy podobny gust w kwestii nudziaków :)
UsuńBardzo lubię takie cieliste lakiery :)
OdpowiedzUsuńsą bardzo niewymagające w kwestii dopasowania do wielu okazji i stylizacji :)
UsuńMam tego Essiaka i również uważam za prześwietne wydanie nude, ale moja wersja jest bardziej upierdliwa. Wprawdzie pędzelek jest taki sam, ale lakier nie pochodzi z linii profesjonalnej, więc podejrzewam, że konsystencja jest inna i dla ostatecznie zadowalającego mnie efektu potrzebuję 3 warstw :/ Tak, czy inaczej, uroku odmówić mu nie mogę, a dla jego koloru właśnie sięgam po niego dość często :)
OdpowiedzUsuńtak to właśnie czasami jest, pomimo upierdliwej aplikacji dla świetnego koloru potrafimy się pomęczyć :) ja tak właśnie miałam z poprzednikiem Topless&Barefoot. Pomimo tego, że z powodu starości potrafił już na drugi dzień gdzieniegdzie odprysnąć kolor tak mi się podobał, że go aplikowałam.
UsuńMiło mi że mnie odwiedziliście i dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :) Zaglądam na każdy blog
Thank you for every single comment, I'm glad you've visited me :)
I visit every blog