MAC paint pot, Rubenesque.

01:44

W jednym z czerwcowych postów z nowościami pokazywałam Wam zakup mojego pierwszego paint pota (KLIK). Wybierając się do sklepu nie miałam obranego konkretnego koloru, jedynym kryterium było to aby kupić czegoś w kolorze skóry, bo bazę pod cienie posiadam, i spełnia swoją funkcję. W trakcie rozmowy z makijażystą w salonie MAC zaproponawany mi został kolor Rubenesque, który owszem widywałam na yt ale nigdy nie sądziłam, że mógłby mi pasować.


Mam raczej ciepłą tonację skóry, a oczy są mieszanką orzechowego i zielonego. Rubenesque ma perłowe wykończenie i jest połączeniem koloru brzoskwiniowego ze złotem, idealnie współgra z nim cień MAC, Paradisco.

 
Formuła jest niesamowicie kremowa, dzięki czemu bez problemu aplikuje się go czy to palcem czy pędzelkiem. Osobiście wolę używać do tego pędzelka, bo mam wrażenie, że daje mi to większą kontrolę nad ilością jaką chcę nałożyć.


Początkowo byłam co do niego dosyć nieufna, bo znam swoje powieki i zbieranie się cieni bez bazy to norma już po paru minutach, jednak po przetestowaniu go w warunkach ekstremalnych (czyt. upałach) jestem zachwycona. W momencie kiedy strosuję go jako bazę i kładę na niego cień w podobnym kolorze, makijaż oka w stanie nienaruszonym wytrzymuje cały dzień. Natomiast gdy zrobiłam test i położyłam jedynie cienką wartwę paint pota, wytrzymał bez zbierania się w załamaniu powieki 4-5 godzin.


Zużycie jest znikome i wątpię czy kiedykolwiek uda mi się dosięgnąć dna, z tego też powodu zobaczę jak się będzie zachowywał po ok. roku użytkowania, czy nie skamienieje. Jeśli nie może się skuszę jeszcze na jakiś kolor, a jak narazie zostaję tylko przy tym :)

Jestem ciekawa Waszych doświadczeń z paint potami lub cieniami w kremie innych marek.

You Might Also Like

4 komentarze

  1. Ja generalnie nie przepadam za kosmetykami w kremie... Ale ten cień wydaje się śliczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem :) ja jeśli chodzi o cienie jestem dosyć ostrożna, przez to co pisałam już w poście, natomiast generalnie kosmetyki w kremie lubię, np. róż z Mac, Something Special ze względu na moją suchą skórę. A cień faktycznie ładnie się prezentuje,w słoiczku kolor wygląda na bardzo mocny ale można go stopniować. Polecam zerknąć przy okazji wizyty w ich sklepie :)

      Usuń
  2. ja również jeśli chodzi o cienie to jest to kosmetyk którego używam najrzadziej, ale od jakiegoś już czasu chcę spróbować tych jasnych, cielistych. ;)
    pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno te cienie w kremie z Maybelline są bardzo dobre, a skoro nie używasz cieni zbyt często to lepiej zacząć od czegoś tańszego :)

      Usuń

Miło mi że mnie odwiedziliście i dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :) Zaglądam na każdy blog

Thank you for every single comment, I'm glad you've visited me :)
I visit every blog

Popular Posts